Wspomnienia z targów zabawek

Targi Zabawek w Norymberdze były dla nas sporym zaskoczeniem. Nie tyle, że nie spodziewaliśmy się wielu nowych tytułów gier, ale dlatego, że tak wielu wystawców z całego świata w jednym miejscu nie często ma się okazję spotkać. Dwupoziomowa hala poświęcona grom planszowym była tylko jedną z 14. Organizatorzy pewnie unikając 13-tki nadali halom numery 1-12, a pozostałym halom numery 4A i 7A :). Na targach prócz gier można było znaleźć modele latające, makiety z jeżdżącymi po nich pociągami, zabawki z drewna, lalki, zabawki mechaniczne itp.

Gry planszowe pomimo ich umiejscowienia w hali 10 można było jednak jeszcze spotkać w innych miejscach. Świetlistym przykładem takiego postępowania było stanowisko Ravensburgera (oraz wydawnictwa Alea), które umieszczono w hali 12 z artykułami "multi-produktowymi".

Podczas targów wydawcy planszówek przedstawiali zarówno swoje dotychczasowe wyśmienite pozycje jak i kilka nowych, które dopiero tu po raz pierwszy publicznie ujrzały światło dzienne.

Naszą uwagę zwróciło kilka nowych gier:

{gallerybot id:11}Days of Wonder zaprezentowało grę Colosseum. Gra wydaje się być imponująca. Duża, kolorowa plansza, szereg elementów dodatkowych, które biorą udział w grze, a nawet pion ze złotymi liśćmi laurowymi na głowie Smile. Gra jednak nie pochodziła prawdopodobnie z taśmy produkcyjnej, ponieważ jej wykonanie wskazywało raczej na to, że została wykonana jako sztuka pokazowa specjalnie na targi. Wydawnictwo jednak trochę zawiodło swoich fanów ponieważ na dość dużej powierzchni wystawione były jedynie Colosseum oraz BattleLore. Pozostałe miejsce zajmował.... dywan.

Ravensburger również nie zachwycił swoją ofertą. Obszar poświęcony planszówkom był skromny, a prezentowane gry nie powalały na ziemię. O ile nowość Ravensburgera Arkadia przystaje do nowoczesnych planszówek, tak np. Europeraise wydaje się być grą sprzed 10 lat. Plansza to mapa europy z zaznaczonymi niektórymi miastami, a elementami dodatkowymi do gry jest np. 15 centymetrowy łańcuszek z połączonych małych kulek (taki jak np. w amerykańskich nieśmiertelnikach), którym wyznacza się zasięg podróży gracza w danej turze. Arkadia, to kolejna gra, w której buduje się obiekty, a za ich ukończenie gracz dostaje pieniądze w wysokości uzależnionej od aktualnego "kursu". Gra przeznaczona jest dla osób powyżej 10 lat, jednak nie stwierdziliśmy w niej nic aż tak skomplikowanego, co sugerowałoby takie ograniczenie.

Niebyt znane w Polsce wydawnictwo Schmidt Spiele prezentowało nową grę Portobello Market. Gra po 5 minutowym tłumaczeniu wydaje się być ciekawa. Gracze wcielają się w sprzedawców, którzy ustawiają na targowisku swoje stragany. Każdy z graczy w swojej turze musi określić ile akcji (2, 3, 4) będzie wykonywał (służą do tego 3 znaczniki akcji w kształcie zegarów). Dwa z tych znaczników ma również specjalne działanie podczas obliczania punktów. Zagranie znacznikiem akcji w celu osiągnięcia większej ilości punktów powoduje jednak jego wymianę na znacznik uprawniający do wykonania mniejszej ilości akcji. Ciekawym rozwiązaniem jest również sposób zdobywania punktów. Swoje stragany można umieszczać tylko w okolicy patrolowanej przez policjanta, ale przesunięcie policjanta w inne miejsce na planszy przeważnie kosztuje punkty, które oddaje się "do banku" lub przeciwnikowi. Gra zasługuje na uwagę.{gallerybot id:19}
 

{gallerybot id:14} Wydawnictwa Hans im Gluck oraz Pro Ludo opublikowały dwie gry dziejące się w epoce wikingów. Na całe nieszczęście obydwie gry mają tą samą nazwę: Wikinger. Gra HiG nawiązuje wyglądem troszkę do Carcassonne (kwadratowe żetony), a gra Pro Ludo to wielka mapa, po której poruszają się wikingowie.{gallerybot id:9}
 

Wydawnictwo Amigo zaprezentowało również swoją grę o wikingach Walhalla. Ta z kolei wyglądem bardzo przypomina Wikingera z HiG, jednak zasady są kompletnie inne. Gracze losują łódki, do których mogą "wsiąść" ich wikingowie oraz czasami wikingowie ich przeciwników (w zależności od wylosowanej łódki). Łódka płynie wzdłuż brzegów wysp, a podczas "rozładunku" gracze decydują w które miejsce wypuszczają swoich wikingów. Jeśli miejsce na wyspie jest zajęte - gracze wybierają, czy rozwiążą sprawę pokojowo i jeden z nich odejdzie, czy będą walczyć. Ogromnym minusem w tym miejscu jest fakt, że nie ma walki jako takiej, tylko osoba będąca już na wyspie decyduje, czy wygrała, czy przegrała. Przegrany gracz zabiera swoich [martwych] wikingów do Walhalli, skąd odradzają się kolejni. Gracz musi utrzymywać odpowiedni bilans pomiędzy ilością wikingów w Walhalli, a wikingami "żywymi".

Amigo (znane m.in. z Bohnanzy) wystawiło jeszcze dwie inne nowe gry: Venedig (gra o budowaniu Wenecji w czasach, gdy była ona tylko szeregiem wysp i bagien) oraz Alchemist.
Venedig to gra karciano-planszowa, gdzie karty służą budowaniu budynków na planszy. Za każdy budynek dostaje się pieniądze, które zużywa się na ruch wzdłuż Weneckich kanałów. Gracze przesuwając się w przód stawiają swoją gondolę na najbliższe puste pole, więc mogą "przeskoczyć" na innych graczy stojących przed nimi. Zaobserwować można więc efekt "odwrotnej kuli śnieżnej", czyli jeśli ktoś się zagapi na początku gry, to nie dogoni już swoich przeciwników.
Alchemist to z kolei gra posiadająca stopień losowości zbliżony do Eufratu i Tygrysa. Gracze gotują w kociołkach mikstury, z których każda musi być inna. Gracze dociągają brakujące składniki z puli, którą widzą lub dociągają składniki w ciemno z woreczka. Za kopiowanie przepisów gracze zabierają sobie wzajemnie składniki. Dla utrudnienia gracze mogą wylosować żeton mówiący jaką szkołę alchemii wyznają, za co dostają punkty na koniec gry o ile w większości przepisów użyty został wybrany składnik.

Wydawnictwo AbacusSpiele wydało remake znanej gry dr Reinera Knizi Medici, a Pegassus przygotowuje grę Eufrat i Tygrys, jednak na razie zaprezentowana została jedynie okładka tej gry w nowej szacie graficznej.

{gallerybot id:17}Wydawnictwo Ystari zaprezentowało również pokazowy egzemplarz gry Caylus - Magna Carta - karcianą odmianę Caylusa. Sami jesteśmy ciekawi jak ta nowa gra zostanie przyjęta przez fanów Caylusa.

Można byłoby jeszcze wiele opowiadać o tym co widzieliśmy i jakie ciekawostki wydawcy szykują nam w tym roku. Czas pokaże która z gier podbije planszówkowy świat, a które zostaną zapomniane. Szkoda, że podobnych targów nie ma w Polsce. Pozostaje tylko powiedzieć: do zobaczenia w Essen w październiku.

Więcej zdjęć znajduje się w naszej galerii

Zapisz
Ustawienia cookies dla tej przeglądarki
Użyawmy cookies, aby zapewnić właściwą jakość obsługi na tej stronie internetowej. Jeśli odrzucisz wykorzystywane cookies, ta strona może przestać poprawnie działać.
Akceptuj wszystkie
Odrzuć wszystkie
Czytaj dalej
Analityczne
Google Analytics
Zaakceptuj
Odrzuć
Marketingowe
Facebook
Zaakceptuj
Odrzuć